czwartek, 2 grudnia 2010

słowa prawdy


"Upadły bariery moralne.
Okazuje się, że można dopuszczać się podłości 

i pomimo to żyć.
Można kłamać i żyć.
Można obiecywać, nie dotrzymywać słowa i żyć.
Można przepić pieniądze kolegi.
Można wyciągnąć rękę po jałmużnę i żyć! Żebrać 

i żyć!
Okazuje się, ze człowiek dopuszczający się podłości wcale nie umiera.
Staje się próżniakiem i oszustem, zieje złością na wszystkich i na wszystko. 

Obwinia cały świat "płacząc nad swoim losem.
Potrafi myśleć tylko o swoich cierpieniach, zapominając, ze każdy człowiek ma własne strapienia. 



Oduczył się współczucia dla innych: ludzkich cierpień po prostu nie zauważa, nie chce zauważyć. "





Aktualne, powiesz? Tak, tak właśnie się dzieje. 
Powiesz? 
To tekst opisujący extremalne położenie człowieka: obóz.
W tym przypadku "Opowiadania kołymskie" W. Szałamowa: ( Czerwony Krzyż, W-wa 1987, str. 47).   

                                               od E.G.

1 komentarz:

  1. Jerzy Nowosielski widział to tak:

    "Człowiek, gdy staje się pewny swojej cnoty, przekształca się w potwora. Bo człowiek jest wielki i religijny jedynie w swoim upadku. Cała nadzieja więc w grzesznikach!
    Powinniśmy oczekiwać zbawienia od grzechu, a nie usunięcia grzechu z naszej egzystencji empirycznej, bo to jest rzeczą niemożliwą"

    "Zło w jakimś sensie jest czymś błogosławionym, gdyż jest warunkiem koniecznym do oglądania dobra i do oglądania spraw boskich. Przecież sprawy boskie zaczynamy rozważać, widzieć, pojmować dopiero przeszedłszy przez doświadczenie spraw diabelskich Właściwie Szatan prowadzi nas najkrótsza drogą do zrozumienia spraw boskich, ponieważ to jest pierwszy byt subtelny, byt nadprzyrodzony, byt metafizyczny, który jest dany bezpośrednio naszemu doświadczeniu. W tym sensie powinniśmy być bardzo wdzięczni diabłom, bo one nas wprowadzają w świat tajemnic boskich"

    A ja sobie myślę, że jeśli jest jakiś "cel" w fakcie, że rzeczywistość opiera się na niebywałych wręcz antynomiach, na dramatyzmie przeciwieństw, to po to właśnie, by jedno rozpoznawać "poprzez"-, w świetle drugiego. Czy da się widzieć dobro bez poznania zła? Może zło nie rozpływa się w nicości, nie znika, nie umiera, bo jest "potrzebne"...

    OdpowiedzUsuń