czwartek, 9 grudnia 2010

chyba jednak dlaczego

Ludzie na moście




Dziwna planeta i dziwni na niej ludzie.
Ulegają czasowi, ale nie chcą go uznać.
Mają sposoby, żeby swój sprzeciw wyrazić.
Robią obrazki jak na przykład ten:

Nic szczególnego na pierwszy rzut oka.
Widać wodę.
Widać jeden z jej brzegów.
Widać czółno mozolnie płynące pod prąd.
Widać nad wodą most i widać ludzi na moście.
Ludzie wyraźnie przyśpieszają kroku,
bo właśnie z ciemnej chmury
zaczął deszcz ostro zacinać.

Cała rzecz w tym, że nic nie dzieje się dalej.
Chmura nie zmienia barwy ani kształtu.
Deszcz ani się nie wzmaga, ani nie ustaje.
Czółno płynie bez ruchu.
Ludzie na moście biegną
ściśle tam, co przed chwilą.

Trudno tu obejść się bez komentarza:
To nie jest wcale obrazek niewinny.
Zatrzymano tu czas.
Przestano liczyć się z prawami jego.
Pozbawiono go wpływu na rozwój wypadków.
Zlekceważono go i znieważono.

Za sprawą buntownika
jakiegoś Hiroshige Utagawy,
(istoty, która zresztą
dawno i jak należy minęła),
czas potknął się i upadł.

Może to tylko psota bez znaczenia,
wybryk na skalę paru zaledwie galaktyk,
na wszelki jednak wypadek
dodajmy, co następuje:

Bywa tu w dobrym tonie
wysoko sobie cenić ten obrazek,
zachwycać się nim i wzruszać od pokoleń.

Są tacy, którym i to nie wystarcza.
Słyszą nawet szum deszczu,
czują chłód kropel na karkach i plecach,
patrzą na most i ludzi,
jakby widzieli tam siebie,
w tym samym biegu nigdy nie dobiegającym
drogą bez końca, wiecznie do odbycia
i wierzą w swoim zuchwalstwie,
że tak jest rzeczywiście.
Wisława Szymborska


Dlaczego identyfikujemy się z OBRAZEM, czas tu zatrzymany, 
potrzeba naszej interpretacji. Inaczej SŁOWO - ono zakłada upływ czasu,
ono dzieje się w czasie. Jaki środek artystycznego wyrazu lepszy? 
To już pytanie dla artysty.




Ela do Ani i Andrzeja

Niektórzy lubią poezje

"Niektórzy-
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

Lubią-
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.

Poezje-
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.

A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.
(W. Szymborska, z cyklu Koniec i początek)

Jak? Dlaczego?
Jak. Jak jest najważniejsze. To drogowskaz. JAK połączyć? Czasy? Ludzi? Uczucia? Nieprzemijalność? Przemijalności. 
Jak? Jak przekazać? By nie wpaść ? I pozostać w rzeczywistości?

Słowo i obraz.
Słowo. Tylko słowo. 
"Słowo rozwija się w czasie, to jak pochód mrówek, a każda przynosi cos nowego, nieoczekiwanego, ten, kto wyraża się słowem co chwila odradza sie na nowo...).- Wyrażając się słowem jestem jak drzewo na wietrze, szumiące, drgające. A malarz jest cały wywalony bez reszty w jednym rzucie, cały w przestrzeni, nieruchomy na płótnie- jak bryła. /

Chce powiedzieć, ni mniej ni więcej, że pędzel.../ nie jest w stanie oddać aspektu plastycznego świata. Gdyż świat to forma w ruchu. Nawet gdy świat jest nieruchomy, światło, powietrze zmienia się. 
Malarstwo może, niewątpliwie przekazać nam widzenie malarza, jego przygodę duchowa ze światem, ale tylko w przecięciu jednego momentu.../.
Vide: fotografia. (Gombrowicz, Dzienniki VIII, str. 63-66, circa). 
Ergo: słowo i muzyka. To te elementy, które "się stają. Które są ruchem. 
Ela

1 komentarz:

  1. "JAK" wydaje mi się wtórne wobec "DLACZEGO". Sądzę, że słowo w ludzkim władaniu pozostaje wyłącznie narzędziem równo-uprawnionym do przekazania istotnych treści duchowych, jak kolor, forma, dźwięk, ociosana kamienna bryła, filmowa taśma.
    W każdym ze środków wyrazu istnieje i spełnia się CZAS, choć nie we wszystkich - w jednakowy sposób.

    Woda
    zaczerpnięta
    z zatrutej studni
    nie przestaje zabijać
    przez to
    że rozlejemy ją
    i będziemy spożywać
    z kielichów szklanych
    stworzonych rękoma
    Mistrzów Weneckich

    OdpowiedzUsuń