czwartek, 25 listopada 2010

wracając do domu

ciernie 

i róże


Święty Ignacy
biały i płomienny przechodząc
koło róży
na krzak się rzucał kalecząc ciało

dzwonem czarnego habitu
pragnął zagłuszyć
urodę świata
która tryskała z ziemi jak z rany

i kiedy leżał na dnie
kołyski kolców
zobaczył
że krew spływająca z czoła
zastyga na rzęsach
w kształt róży

i ślepa ręka
szukająca cierni
przebita została
słodkim dotykiem płatków

płakał oszukany święty
pośród szyderstwa kwiatów

ciernie i róże
róże i ciernie
szukamy szczęścia


Z.Herbert


1 komentarze:

Anna pisze...
Song o szczęściu wiecznym Ostatni Ikar wczoraj spadł Tam za przylądkiem opadł na dno Spokojne słońce grzeje świat Nie ma już takich, którzy pragną Na białym dnie spoczywa tam Trąca go ryba czarną płetwą A on otwarte oczy ma I jakby się uśmiechał lekko Szalony, innym spokój kradł nie wierzył w szczęście płowych zwierząt Pod okiem słońca zastygł kwiat Nastała błogość - martwy sezon Ostatnia plaża, wieczny sezon Wszyscy istnieją, wszyscy leżą Już nic nie grozi z nieba Na ziemi nic nie trzeba Najmniejszej skazy na błękicie Wieczna pogoda wieczna błogość Wieczna zabawa Wieczne życie Ostatni Ikar wczoraj spadł Nakryła go powieka fali Ulgę mu przyniósł wody chłód Bo kiedy spadał, to się palił Podniósł się srebrny pary kłąb Kiedy uderzył w wodę, krzycząc Potem się wygładziła toń Nieobecności płaską ciszą Wygładził się ostatni ślad W mózgach wspaniałych płowych zwierząt Pod okiem słońca zastygł świat Nastało szczęście - martwy sezon I tylko ci są wyklęci Co nie stracili pamięci ----------------------------------------- Wiersz Kofty z bardzo dla nas "dzisiejszą" datą tego wpisu.... Andrzej, smutno mi.... Mnie także.... I te plecy na różowo pomalowane....

4 komentarze:

  1. Song o szczęściu wiecznym

    Ostatni Ikar wczoraj spadł
    Tam za przylądkiem opadł na dno
    Spokojne słońce grzeje świat
    Nie ma już takich, którzy pragną

    Na białym dnie spoczywa tam
    Trąca go ryba czarną płetwą
    A on otwarte oczy ma
    I jakby się uśmiechał lekko

    Szalony, innym spokój kradł
    nie wierzył w szczęście płowych zwierząt
    Pod okiem słońca zastygł kwiat
    Nastała błogość - martwy sezon

    Ostatnia plaża, wieczny sezon
    Wszyscy istnieją, wszyscy leżą
    Już nic nie grozi z nieba
    Na ziemi nic nie trzeba
    Najmniejszej skazy na błękicie
    Wieczna pogoda
    wieczna błogość
    Wieczna zabawa
    Wieczne życie

    Ostatni Ikar wczoraj spadł
    Nakryła go powieka fali
    Ulgę mu przyniósł wody chłód
    Bo kiedy spadał, to się palił

    Podniósł się srebrny pary kłąb
    Kiedy uderzył w wodę, krzycząc
    Potem się wygładziła toń
    Nieobecności płaską ciszą

    Wygładził się ostatni ślad
    W mózgach wspaniałych płowych zwierząt
    Pod okiem słońca zastygł świat
    Nastało szczęście - martwy sezon

    I tylko ci są wyklęci
    Co nie stracili pamięci
    -----------------------------------------

    Wiersz Kofty z bardzo dla nas "dzisiejszą" datą tego wpisu....
    Andrzej, smutno mi.... Mnie także.... I te plecy na różowo pomalowane....

    OdpowiedzUsuń
  2. Z myśli Jerzego Nowosielskiego:

    "Przeszłość to jedyna rzeczywistość, którą świadomość ludzka dysponuje. Teraźniejszość jest fikcją, ona nie istnieje, bo przemija w ułamku sekundy. Przyszłość jest zupełną niewiadomą. Czyli - jak powiadał kantor - jedynym kapitałem, którym rozporządzamy w swej uczuciowości i w swoim rozumieniu rzeczywistości, jest właśnie przeszłość. Umarła klasa - ot, co jest najważniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tarkowski o tym:
    "Czas i pamięć są nawzajem otwarte, jak dwie strony tego samego medalu.Pamięć jest pojęciem nadzwyczaj złożonym i nawet wyliczenie wszystkich jej właściwości okazałoby się niewystarczające, by określić całą sumę wrażeń, którymi na nas oddziałuje. Pamięć jest pojęciem duchowym. Człowiek pozbawiony pamięci istnieje w sposób iluzoryczny. Wypada z czasu i nie może uchwycić swoich związków ze światem zewnętrznym. Zostaje skazany na szaleństwo.
    pamięć wzbudza w nas poczucie niezadowolenia. Czyni nas podatnymi na zranienia i pozwala przeżywać cierpienie.

    Teraźniejszość pojawia się i odchodzi, przesypuje się jak piasek między palcami. Swoją materialną wagę zyskuje dopiero we wspomnieniu.

    Związek przyczyny i skutku, to znaczy przejście z jednego stanu w drugi, jest formą istnienia czasu, jego uosobieniem w codziennej praktyce. obcując ze skutkiem, długo powracamy do jego źródeł, do przyczyn, a więc - mówiąc w sposób formalny - odwracamy czas za pomocą świadomości."

    OdpowiedzUsuń
  4. A J. Kofta z goryczą (?):

    Zatoki ramę fala gładzi
    Przesiewa piasek słony wiatr
    Obecnych nie ma. Coraz rzadziej
    Natrafia się na ludzki ślad

    Ja chodzę tędy, zbieram śmieci
    Prawdziwe ślady innych lat
    Śmieją się ze mnie słońca dzieci
    Gdy mówię o istnieniu dat

    Historia się przestała dziać
    W ponaświetlanych mózgownicach
    Czas teraźniejszy poszedł spać
    A królem czasów jest - międzyczas

    Na peryferiach trzech żywiołów
    Ocalał arkadyjski mit
    Chyba nie umiem być wesoły
    Kiedy tu jestem - jest mi wstyd

    Lepiej poszukam opakowań
    Dla mnie coś znaczy byle śmieć
    Odpadków po ideach, słowach
    Tu przesypano wiele stert

    Historia się przestała dziać
    W ponaświetlanych mózgownicach
    Czas teraźniejszy poszedł spać
    A królem czasów jest - międzyczas

    OdpowiedzUsuń