niedziela, 21 listopada 2010

Smoleńskie refleksje - Wspomnienie o Władku


O Władku Stasiaku – Barbara Stasiak


... był państwowcem. Traktował państwo  jako całość, jako dobro wspólne, o które trzeba dbać.
On przede wszystkim nie uważał, że Polska znajduje się w jakimś fatalnym stanie. Miał zdolność wydobywania z wszystkiego czegoś dobrego. Nie twierdził, że wszystko jest takie, jak powinno być, ale koncentrował się na dobru.

Władek był ponad złem... Ludzie to wiedzieli. Zobacz co napisała moja przyjaciółka: „ Władek miał te mądrość w sobie, by nie skupiać się na walce z czymś, ale kreować taką rzeczywistość, jakiej pragnął. Nawet ja z daleka widziałam! Jest coś w walce, w stawaniu przeciw czemuś, co paradoksalnie dodaje temu z czym walczymy, mocy”...





Władek pochodził z rodziny, która kultywowała tradycje patriotyczne. Jego dziadek Augustyn Stasiak był legionista Piłsudskiego i przedwojennym oficerem. Brał udział w obronie Warszawy w 1939 roku. Bardzo znacząca dla kształtowania postaw życiowych rodziny Stasiuków była postać Josepha Conrada Korzeniowskiego z jego sposobem pisania pełnym odniesień do spraw ostatecznych. O tym, że ma tak znakomitego przodka w rodzinie dowiedziałam się przypadkiem, podczas oglądania filmu o życiu Conrada. Mój mąż nie lubił się przechwalać. Gdy na ekranie pojawił się wuj małego Józefa, który ratował jego samego i jego matkę Elizę z Borowskich przed całkowitym wyczerpaniem na Syberii, Władek wskazał na jego małą córeczkę i powiedział: O, to moja prababcia!  Wtedy też dowiedziałam się,  że drugi wuj Conrada – Stefan Borowski – był pierwszym przywódcą powstania styczniowego. W czasie II wojny cała rodzina była oczywiście w AK.

Dziewiąty kwietnia, moje urodziny. Tego dnia Władek  przyszedł wcześniej z pracy. Ofiarował mi kryształowe kolczyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz