sobota, 21 grudnia 2013




A my nie chcemy             Jacek Kaczmarski
 


Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka, naprawdę czarna noc 
Z piwnic płonące uciekają szczury

Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam 


Haustem powietrza robię w żarze wyłom

Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - Co jeszcze świrze ci się śniło?

Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz moją widzę, twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa

Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek,
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany.
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany.

Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie

Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach

Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
Tędy! -krzyczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!


 

A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!

Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek 
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany 
Wsuwam swój język w rozpalony zamek 
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany..