sobota, 8 października 2011

Do Jarosława Kaczyńskiego   Jarosław Marek Rymkiewicz







Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła

Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje

Bo z tymi moherami to się żyć nie daje

I znowu są dwie Polski – są dwa jej oblicza

Jakub Jasiński wstaje z książki Mickiewicza
Polska go nie pytała czy ma chęć umierać

A on wiedział – że tego nie wolno wybierać
Dwie Polski – ta o której wiedzieli prorocy
I ta którą w objęcia bierze car północy
Dwie Polski – jedna chce się podobać na świecie

I ta druga – ta którą wiozą na lawecie

Ta w naszą krew jak w sztandar królewski ubrana

Naszych najświętszych przodków tajemnicza rana
Powiedzą że to patos – tu trzeba patosu

Ja tu mówię o sprawie odwiecznego losu

Co zrobicie? – pytają nas teraz przodkowie

I nikt na to pytanie za nas nie odpowie
To co nas podzieliło – to się już nie sklei

Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei

Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światuJarosławie!

Pan jeszcze coś jest winien Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?

O to nas teraz pyta to spalone ciało

I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie



Milanówek, 19 kwietnia 2010 roku



Jarosław Marek Rymkiewicz