JESZCZE JEDNA SPRZECZNOŚĆ Czesław Miłosz |
Czy spełniem, co miałem spełnić tu na ziemi?
Byłem gościem w domu pod obłokami,
Gdzie płyną rzeki i odnawiają się zboża.
Cóż z tego, że wezwany, jeżeli mało przytomny?
Następnym razem wcześnie szukałbym mądrości.
Nie udawałbym, że mogę być taki jak inni.
Z tego bierze się tylko zło i cierpienie
Wyrzekając się, wybrałbym los w posłuszeństwie.
Poskromiłbym wilcze oczy i żarłoczne gardło.
Mieszkaniec jakiegoś napowietrznego klasztoru,
Z widokiem na jarzące się w dole miasta,
Albo na strumień, kładkę i stare cedry,
Powierzyłbym się tylko jednemu zadaniu.
Które jednak wtedy nie mogłoby być wykonane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz