środa, 30 października 2013

Jesień



Okres, w którym liście opadają w tym kraju z drzew, łączy się zazwyczaj z okresem wiatrów. 
Gdy idzie się z wiatrem, liście biegną z tyłu; gdy się wychodzi, odchodzi z domu, są one jak wierne pieski, które toczą się po ziemi, odprowadzając kawałek drogi na ostatnie pożegnanie, czy też jak oswojone ptaszki, pisklęta rude, żółte, brązowe, śmiesznie i niezgrabnie podskakując wydłużanym stadem i czepiające się cholew albo nogawic spodni. Wiatr zadmie, i w swoim dziecinnym ferworze liście jesienne robią minę, jakby nigdy nie miały zamiaru opuścić podróżnego, a owszem toczyć się za nim aż na kraj świata, a nawet zawadiacko wyprzedzają go na ścieżce. Zwłaszcza liście klonowe na swych pogiętych nóżkach okręcają się młynkiem i wyczyniają tyle szmeru, że ścieżka wydaje się być żywą. Wierzyć im jednak nie można. Cała hałastra zatrzyma się nagle i układa w błocie na płask.

J.Mackiewicz, "Droga donikąd"


środa, 23 października 2013





KTO RZADZI ŚWIATEM?        Marian Hemar 

Po latach rozmyśliwań,
niemal u schyłku życia,
dokonałem niezmiernie
głębokiego odkrycia.

Moje wielkie odkrycie
raz na zawsze, niezbicie
rozwiązuje odwieczną
zagadkę, mianowicie,

rozstrzyga nieomylnie,
ustala niezachwianie
ostateczna odpowiedz
na ciekawe pytanie,

co dręczy nas od wieków
i wciąż wraca od nowa:
kto rządzi światem? jaka
mafia anonimowa?

Nie wierzcie w bajki. Nie ma
żadnego synhedrionu
sekretnych władców. nie ma
żadnych "mędrców syjonu".

Wiec to bajka. i bujda,
że "światem rządzą kobiety"
i nieprawda, że światem
rządzą żydzi - niestety.

Nie my, t.j. nie oni.
nie żydzi i nie masoni,
nie mormoni, nie kwakrzy
nie fabrykanci broni.

Nie junkrzy, nie sztabowi
wojskowi kondotierzy,
nie monopole, kartele,
bankierzy ni bukmakierzy,

Nie związki zawodowe,
nie "standard oil", nie Watykan,
nie internacjonalka
kalwinow czy anglikan,

nie międzynarodówka
komuny, czy "kapitalu" -
Ktoś inny. kto? - pytacie.
zaraz, ludzie, pomału.

Gotowiście na wszystko?
Ha, dobrze, jam tez gotów.
Słuchajcie: światem rządzi
wielka zmowa idiotów.

Światem rządzi sekretna
pomiędzynarodówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka.

Trade union grafomanów,
tajna loża bęcwałów,
klub ćwierćinteligentów,
konfederacja cymbałów,

aeropag jełopów,
jałowych namaszczeńców,
pompatycznych ważniaków,
indyczych napuszeńców.

To oni, sprzymierzeni
w powszechnym związku, który
rozstrzyga o powodzeniu
teatru, literatury.

Gramofonowej płyty,
filmu, obrazu, symfonii.
to oni decydują
o kulturze, to oni.

Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse,
ordery, renumeracje,
bonusy i awanse.

Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem.
Rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem.

I hasłem, które wola
z ochota raźną i rączą:
kretyni wszystkich krajów
łączcie się! wiec się łączą.

Przeciw wszelkim ambicjom,
przeciw wszystkim talentom,
przeciwko swoim wrogom,
przeciw nam - inteligentom.

To oni - pan generał,
co dziś rozumie bezwiednie,
jak dziś w cuglach, szach mach, wygrać
wszystkie wojny poprzednie.

To cenzor, który skreśla
wszystkie mądre kawały,
tak, aby w rękopisie
same głupie zostały.

To krytyk, co bełkoce,
chociaż nikt go nie słucha
i czepia się cudzego
pióra, jak wesz kożucha.

Ekonomista, który
kosztem ogólnej nędzy
uzdrowi "wymianę dewiz"
i "pokrycie pieniędzy".

To polityk, mąż stanu
dyplomata, co wkopie
niewinnych ludzi w Azji,
w Afryce i w Europie

w tak trudne sytuacje,
w tak kręte labirynty,
w tak polityczne kanty
i dyplomatyczne finty,

że z nich jedyne wyjście
na świat i światło Boże -
przez wojnę, której nikt nie chce,
przez morze krwi i morze

lecz. - oni nas trzymają
w ryzach, za twarz i pod batem.
to ONI - i to jest właśnie
ta mafia, co rządzi światem.

A jaka na nich rada?
Bo czuje moi mili,
że z dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili,

musze prawdę powiedzieć,
wbrew ufności dziecięcej:
niestety, nas jest za mało.
Durniów jest znacznie więcej.

My skłóceni, wiec słabi.
durnie zgodni, wiec silni.
my się często mylimy.
durnie są nieomylni.

My sceptycy, zbłąkani
na ziemi i na niebie -
a ONI tak aroganccy
i tacy pewni siebie

i tacy energiczni
że serce z trwogi mdleje.
Ach, nie znam żadnej rady.
Mam tylko jedna nadzieje.

Żyje tylko tą drobną
otuchą i nadzieją
że my umiemy śmiać się.
A durnie nie umieją.

Kto wie... może po wiekach,
kto wie... może w oddali,
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali.

Tym śmiechem was zasłonię
i do serca przygarnę.
I może nie pójdziemy
ze wszystkim na he... marne 

                                                      1961r.











.

niedziela, 13 października 2013




Wielka Mała            Jan Twardowski

szukają wielkiej wiary kiedy rozpacz wielka
szukają świętych co wiedzą na pewno
jak daleko odbiegać od swojego ciała

a ty góry przeniosłaś
chodziłaś po morzu
choć mówiłaś wierzącym
tyle jeszcze nie wiem

- wiaro malutka




sobota, 5 października 2013

Papież Franciszek

"Ogołocenie Franciszka mówi nam to, czego naucza Ewangelia: naśladowanie Jezusa oznacza umieszczenie Go na pierwszym miejscu, ogołocenie się z wielu posiadanych rzeczy, tłumiących nasze serce, wyrzeczenie się samego siebie, wzięcie krzyż i niesienie go z Jezusem. Ogołocenie się z egoistycznego "ja" i oderwanie się od żądzy posiadania, od pieniędzy będących bożkiem, który nas posiada".