środa, 17 października 2012


Co potem                             Jan Twardowski



Co potem - to co zawsze
poznikało tylu
śmierć zajdzie starszym z przodu
a młodszym od tyłu

takie są początku prawidła niebieskie
nikogo nic nie dziwi. Poprzez życia bramę
przed chwilą przeszedł ktoś zbawiony z pieskiem
szli razem szukając Boga lepszego od ludzi

rozgląda się po kątach a taki wzruszony
jak chłopak co na choinkę poleciał do szkoły
lub ten co niesie serce wyciągnięte z piekła
kochamy nazbyt często gdy kochać nie można


a miłość im głupsza tym bardziej ostrożna
Wchodzą w Pana naszego królestwo ubogie
doktoraty na zimno chrupie mysz pod progiem
a to co zrozumiałeś to już nie jest Bogiem






wtorek, 2 października 2012



Apollo i Marsjasz           Zbigniew Herbert
właściwy pojedynek Apollona z Marsjaszem

 (słuch absolutny kontra ogromna skala) 
 odbywa się pod wieczór gdy jak już wiemy 
sędziowie przyznali zwycięstwo bogu 
 mocno przywiązany do drzewa 
dokładnie odarty ze skóry Marsjasz 
 krzyczy zanim krzyk jego dojdzie do jego wysokich uszu wypoczywa w cieniu tego krzyku wstrząsany dreszczem obrzydzenia Apollo 
czyści swój instrument 
 tylko z pozoru głos Marsjasza jest monotonny 
 i składa się z jednej samogłoski A 
 w istocie opowiada Marsjasz 
 nieprzebrane bogactwo swego ciała 
 łyse góry wątroby pokarmów białe wąwozy szumiące lasy płuc słodkie pagórki mięśni stawy żółć krew i dreszcze zimowy wiatr kości nad solą pamięci wstrząsany dreszczem obrzydzenia 
 Apollo czyści swój instrument 
 teraz do chóru przyłącza się stos pacierzowy Marsjasza 
 w zasadzie to samo A 
 tylko głębsze z dodatkiem rdzy 
 to już jest ponad wytrzymałość boga 
o nerwach z tworzyw sztucznych żwirową aleją wysadzaną bukszpanem 
 odchodzi zwycięzca zastanawiając się czy z wycia Marsjasza nie powstanie z czasem nowa gałąź sztuki - powiedzmy - konkretnej 
nagle pod nogi upada mu skamieniały słowik 
odwraca głowę 
 i widzi że drzewo 
do którego przywiązany był Marsjasz 
 jest siwe 
 zupełnie







.